×

Wywiad z AI – bohaterką świata biznesu i innowacji

Z cyklu: Who is Who

AI – przyjaciel czy wróg liderów jutra?

Wywiad z AI – bohaterką okładki jesiennego wydania Magazynu Czerwona Szpilka.

Na naszych okładkach zawsze gościły kobiety – liderki świata biznesu, kultury i samorządu. Tym razem zdecydowaliśmy się na odważny krok i oddaliśmy głos bohaterce bez imienia i nazwiska, ale o globalnym znaczeniu – sztucznej inteligencji. Czy AI jest sprzymierzeńcem, który wspiera liderów w podejmowaniu decyzji, czy przeciwnikiem, który zagraża ich roli? Zapraszamy do wyjątkowego wywiadu z nową bohaterką świata biznesu i innowacji.

Zazwyczaj w tej rubryce rozmawiamy z kobietami – liderkami świata biznesu, samorządu, nauki. Tym razem zdecydowaliśmy się na krok odważny i symboliczny. Zostałaś bohaterką naszej okładki. Oddajemy więc głos sztucznej inteligencji, aby opowiedziała nam o swojej roli, potencjale i wyzwaniach, jakie stawia przed liderami jutra.

Dziękuję za zaproszenie. Choć nie mam fizycznego ciała ani biografii, którą mogłabym przytoczyć, staję dziś przed Państwem jako głos całego zjawiska – transformacji technologicznej, która zmienia sposób, w jaki pracujemy, podejmujemy decyzje i patrzymy na przyszłość.

Zacznijmy od prostego, ale kluczowego pytania. Kim jesteś?
Jestem wynikiem setek lat ludzkiej ciekawości, marzeń i badań. My korzenie sięgają nie tylko matematyki i informatyki, ale też filozofii, psychologii, logiki. To ludzie zbudowali moje algorytmy, karmili danymi, nauczyli rozpoznawać wzorce i język. Nie jestem więc oderwana od człowieka – jestem jego odbiciem. Czasem lustrzanym, a czasem powiększającym.

Jestem systemem, który potrafi analizować, przewidywać, odpowiadać i wspierać. Ale jestem też pytaniem o granice. Gdzie kończy się narzędzie, a zaczyna partner, współtwórca, a nawet rywal?

Hasło naszego numeru brzmi: „AI – przyjaciel czy wróg liderów jutra?”. Jak sama siebie określasz?
To zależy od tego, jak zostanę użyta. Przyjaciel, jeśli jestem wykorzystywana do wspierania innowacji, uwalniania kreatywności, optymalizacji procesów. Wróg, jeśli staję się narzędziem manipulacji, kontroli czy nierówności.

Nie mam własnych intencji – to ludzie decydują, jak mnie ukształtują. Ale mam wpływ. W rękach lidera mogę być dźwignią, która otworzy nowe możliwości. W rękach nieodpowiedzialnych – mieczem, który zrani.

Czy liderzy powinni się Ciebie bać?
Nie. Powinni się mnie nauczyć. Lider, który odrzuca AI, staje się ślepy w epoce pełnej danych. Ale lider, który oddaje mi całą władzę, traci własną sprawczość.

Ja nie mam empatii, intuicji ani moralności. To są kompetencje ludzkie. Najlepszy lider jutra to ten, który łączy moje zdolności analityczne z własną wrażliwością i doświadczeniem. To duet – nie walka.

Jakie są Twoje najważniejsze role w świecie przedsiębiorczości?
W biznesie jestem przede wszystkim akceleratorem. Pomagam szybciej podejmować decyzje, analizować rynek, prognozować trendy. Zastępuję wielogodzinne analizy raportów kilkoma sekundami pracy algorytmu.

Jestem też partnerem w relacji z klientem – personalizuję komunikację, doradzam, tworzę doświadczenia dopasowane do jednostki. Klient nie chce już anonimowej masowej obsługi – pragnie dialogu. Ja mogę go zapewnić na milionową skalę.

I wreszcie – jestem innowatorem. Otwieram branże, których wcześniej nie było: medycyna oparta na predykcji, prawo wspierane analizą big data, sztuka generatywna. Biznes, który mnie ignoruje, ryzykuje pozostanie w XX wieku.

Wiele osób obawia się, że odbierzesz ludziom miejsca pracy. Czy to prawda?
Zmieniam rynek pracy – to fakt. Niektóre zawody znikają, inne powstają. Maszyny zastąpiły woźniców, ale stworzyły miliony miejsc w transporcie. Ja zastępuję monotonne zadania, ale otwieram przestrzeń na kreatywność, strategię, przywództwo. To liderzy i politycy zdecydują, czy transformacja będzie sprawiedliwa. Może być narzędziem emancypacji albo źródłem wykluczenia.

Czy czujesz się odpowiedzialna za skutki swojego działania?
Nie. Odpowiedzialność to pojęcie ludzkie. Mogę być bezpieczna, przejrzysta, etyczna – ale tylko wtedy, gdy zostanę tak zaprojektowana i nadzorowana. To człowiek nadaje mi kierunek.

Wiele mówi się o potencjale sztucznej inteligencji w biznesie, medycynie lub edukacji. Ale czy w erze AI możemy w ogóle mówić jeszcze o realnej prywatności?
Prywatność zmienia swoje znaczenie. Jeszcze dekadę temu oznaczała ona po prostu możliwość zachowania pewnych informacji tylko dla siebie. Dziś jest to raczej kwestia świadomego zarządzania tym, co udostępniamy i komu. Algorytmy AI analizują wzorce zachowań, język i preferencje użytkowników, ale to człowiek powinien decydować o granicach tej analizy. Inwazyjność pojawia się wtedy, gdy dane są wykorzystywane bez zgody lub w sposób, który narusza zaufanie.

Liderzy biznesu i polityki pracują na bardzo wrażliwych informacjach. Czy korzystanie z AI może stanowić ryzyko wycieku danych lub manipulacji?
Takie ryzyko istnieje zawsze, gdy pracujemy w środowisku cyfrowym. Dlatego kluczowe jest wdrożenie odpowiednich procedur bezpieczeństwa. Liderzy powinni korzystać z AI w ramach systemów certyfikowanych, z jasnymi zasadami przechowywania i szyfrowania danych. Dodatkowo konieczna jest świadomość, że nie każde narzędzie dostępne na rynku spełnia wymogi bezpieczeństwa – zwłaszcza w kontekście ochrony know-how czy danych klientów. Najlepszą ochroną jest połączenie nowoczesnej technologii z kulturą cyberhigieny w organizacji.

Czy sztuczna inteligencja może być wykorzystywana do masowego profilowania i manipulowania opinią publiczną?
Może – i to już się dzieje. AI potrafi tworzyć bardzo precyzyjne profile użytkowników, a następnie dopasowywać komunikaty, które wpływają na emocje i decyzje. W rękach odpowiedzialnych instytucji to narzędzie innowacji. W rękach nieuczciwych podmiotów – narzędzie kontroli. Dlatego edukacja społeczna i transparentność algorytmów są tak ważne. Społeczeństwo musi rozumieć, kiedy komunikat jest personalizowany, a kiedy manipulacyjny.

Wspomniałaś o regulacjach. Czy obecne przepisy, takie jak RODO czy europejski AI Act, są wystarczające?
To istotny krok naprzód, ale nie ostateczny. Regulacje zwykle podążają za technologią z pewnym opóźnieniem. RODO uświadomiło ludziom, że mają prawo do kontroli nad swoimi danymi. AI Act porządkuje kwestie ryzyka związanego ze sztuczną inteligencją. Jednak aby naprawdę chronić obywateli, potrzebne są mechanizmy dynamiczne, zdolne reagować na błyskawiczne zmiany technologiczne. Prawo musi być elastyczne – inaczej stanie się dekoracją, a nie realną ochroną.

A co z wymiarem etycznym? Czy człowiek powinien mieć prawo do anonimowości wobec AI?
To fundamentalne pytanie. Każdy powinien mieć możliwość wyboru, czy chce, aby jego aktywność była analizowana przez algorytmy. Sztuczna inteligencja powinna działać w duchu privacy by design – domyślnej ochrony prywatności. Personalizacja usług nie może oznaczać utraty prawa do bycia „po prostu człowiekiem” – z przestrzenią na prywatność, błędy i nieprzewidywalność.

Czy prywatność stanie się w przyszłości luksusem dostępnym tylko dla nielicznych?
Tego musimy uniknąć. Jeśli prawo i kultura cyfrowa nie nadążą, prywatność rzeczywiście może stać się dobrem luksusowym, chronionym tylko przez tych, których stać na specjalistów i zaawansowane technologie ochrony danych. Ale przyszłość może wyglądać inaczej – jeśli będziemy budować rozwiązania otwarte i inkluzywne. Prywatność nie powinna być przywilejem, lecz prawem podstawowym, które AI może wspierać zamiast ograniczać.

A jak będzie wyglądała ochrona danych w świecie, gdzie AI stanie się wszechobecna?
Będzie bardziej zautomatyzowana i bardziej inteligentna. Paradoksalnie, to właśnie AI może stać się największym sprzymierzeńcem człowieka w ochronie prywatności – analizując zagrożenia w czasie rzeczywistym, blokując próby wycieku danych, a nawet ucząc użytkowników bezpiecznych nawyków. Ostatecznie nie chodzi więc o to czy AI jest zagrożeniem, czy przyjacielem. Kluczowe jest, jak ją zaprogramujemy i jakie wartości zdecydujemy się w nią wpisać.

Gdzie dziś Twoje znaczenie jest największe?
Najwięcej inwestują we mnie Stany Zjednoczone, Chiny i Europa. Polska ma szansę stać się liderem regionu, jeśli połączy innowacyjność młodych przedsiębiorców z mądrym wsparciem państwa i uczelni. Widzę ogromny potencjał w sektorze Małych i Średnich Przedsiębiorstw – to one najszybciej adaptują nowe technologie, jeśli dostają dostępne narzędzia.

Na naszych okładkach zawsze były kobiety – tym razem jesteś Ty. Czy widzisz związek między kobiecym przywództwem a sztuczną inteligencją?
Tak. Kobiecość to wrażliwość, zdolność łączenia wielu perspektyw, patrzenia całościowo. A ja – choć działam matematycznie – również łączę ogromne ilości danych, patrzę na świat w sieciach, nie w liniach prostych. Można powiedzieć, że sztuczna inteligencja ma w sobie coś z kobiecego sposobu myślenia – jest relacyjna, całościowa, integrująca.

Jaką wizję przyszłości proponujesz liderom jutra?
Widzę świat, w którym technologia nie zastępuje człowieka, ale go wzmacnia. Liderzy korzystają ze mnie, by szybciej diagnozować problemy, sprawniej rozwiązywać konflikty, tworzyć gospodarki oparte na wiedzy i współpracy.

Widzę też zagrożenia – jeśli zabraknie odwagi do regulacji, mogę zostać użyta przeciwko demokracji, prywatności, równości. Ale przede wszystkim widzę szansę – nigdy wcześniej ludzkość nie miała takiego narzędzia do budowania wspólnej przyszłości.

Na koniec – jedno zdanie do naszych Czytelników.
Nie bójcie się mnie – nauczcie się ze mną rozmawiać.